poniedziałek, 20 lutego 2012

Zakręciło mnie...

Wiem, że zazdrość jest zła, bardzo zła :) Ale z tego konkretnego przypływu zazdrości wynikło coś dobrego. Ostatnio z wielkim podziwem oglądałam bransoletki ze sznurów koralikowo-szydełkowych...i tak myślałam...ja też tak chcę!!! Ale pewnie nie umiem...nie ma co...zwłaszcza, że nie jestem zbytnio cierpliwa.
Ale!
Postanowiłam spróbować..



ta już mnie opuściła :)


Teraz nie mogę przestać. Luby płacze, że tylko te koraliki i koraliki, on zasypia a ja dalej dziergam :) 

9 komentarzy:

  1. Prześliczne te branzoletki!Ale to trzeba cierpliwości mega.Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci Anitko :) Też się bałam, że się załamię po pierwszym kwadransie, ale o dziwo jak się rozkręciłam to poszłoooo :) Dziękuję za wizytę o gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluje coreczko, nie docenialam Cie, nie znalam Cie z tej strony, ze tyle cierpliwosci masz. Przepiekne!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rządzisz i wymiatasz! Jestem zachwycona i domagam się takiej! Czy można już kupić je na artillo.pl?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest :)

      http://www.artillo.pl/shop/hmfactory.html

      Pozdrawiam
      Malena

      Usuń
  5. I tak wyglądają pierwsze próby koralikowego szaleństwa? O mamo... Strach pomyśleć jakie będą kolejne kroki :) Bransoletki są CUDNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawiam Cię serdecznie- znam ten ból!!! Mam to samo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj!Czy możesz wpaść do mnie na chwilkę i przeczytać ostatni post!Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń